piątek, 11 sierpnia 2017

Czy karmienie piersią jest tańsze od karmienia mlekiem modyfikowanym?

Jestem mamą 11-miesięcznej córeczki i nadal karmię piersią. Na początek powiem, że jestem zwolenniczką karmienia piersią i dziwię się mamom, które mogą karmić piersią, a świadomie z tego rezygnują. Mleko modyfikowane, co prawda zawiera wszystkie niezbędne składniki mineralne i witaminy, ale w mleku kobiecym są jeszcze przeciwciała, które chronią maluszka przed chorobami. To rzecz, której nie da się wytworzyć żadną techniką technologiczną, dlatego mleko kobiece ma dużą przewagę nad mlekiem modyfikowanym.

Może nigdy żadna z Was się nad tym nie skupiała, ale karmienie piersią jednak kosztuje. Pomijam czas, tu skupiam się na finansach. Nieraz już słyszałam komentarze typu: „Ty to masz dobrze, karmisz piersią, to nic nie kosztuje, a mleko modyfikowane takie drogie…” 

Nie kosztuje? Kosztuje, tylko chyba nikt się nad tym nie zastanawia, ludzie myślą, że wyjmuje się cyca i ot tyle, zero kosztów! Być może niektóre kobiety nic nie inwestują w karmienie piersią, ale ja dbam o zdrowie dziecka, swoje i higienę. Przedstawiam moje wydatki na karmienie piersią:

1)     Suplement diety dla kobiet karmiących piersią, ja stosuję Femibion Natal 2 Plus, stosowałam w ciąży i nadal go stosuję. Polecam, porównywałam jego skład z innymi suplementami i lepszego nie znalazłam, (porównywałam z suplementami tańszymi i w podobnej cenie). 

     Dlaczego ważne jest stosowanie suplementu diety bogatego w składniki odżywcze? Dlatego, że dieta matki karmiącej, powinna być wzbogacona o DHA, czyli wielonienasycony kwas omega-3, dla prawidłowego rozwoju mózgu i oczu niemowlęcia, oraz o inne składniki odżywcze potrzebne dla rozwoju maluszka, których w diecie matki może być za mało. Nieoceniona korzyść dla maluszka! Koszt 40 złotych.

2)     Żelazo,  dlaczego? Dlatego, że w pewnym momencie czułam się wyczerpana, obwiniałam za to karmienie piersią, czułam się wyciągnięta ze wszystkich składników. Żelaza nie brałam od początku, ale w pewnym momencie poprosiłam w aptece coś na zmęczenie dla matki karmiącej piersią, okazało się, że powinnam suplementować żelazo. Od kiedy je zażywam, czuję się lepiej. Żelazo wspomaga produkcję czerwonych krwinek i hemoglobiny, transport tlenu w organizmie i zmniejsza zmęczenie. Ja stosuję Szelazo + SR. Koszt 22 zł.

3)     Wkładki laktacyjne – używam dla higieny i komfortu, nie wyobrażam sobie, żeby na koszulce koło piersi widniała mi plama… (Ja używam Johnson's). Koszt 18 zł





Czyli razem miesięcznie 80 złotych, tyle kosztuje moje karmienie piersią! Nie jest darmowe jak się niektórym wydaje…




Więc karmienie piersią kosztuje więcej, czy mniej od karmienia mlekiem modyfikowanym? Moim zdaniem to zależy jak długo zamierzasz karmić piersią. Ja posłużę się tu przykładem dziecka z rodziny praktycznie od narodzin karmionego wyłącznie mlekiem modyfikowanym, bo pokarm mamy mu nie starczał. Ten maluch, kiedy tylko go widziałam pił mleko z butli, a mama już gotowała wodę do przyrządzenia następnej porcji mleka. Co prawda na początku niemowlak pije małe porcje, 90 ml mleka modyfikowanego, ale jak przyrządza się takie porcje nawet kilkanaście razy dziennie, trochę gram tego mleka trzeba wykorzystać… 

Zakładając, że mama kupowała 2 opakowania mleka początkowego miesięcznie po ok 50 zł/szt, wychodzi, że płaciła miesięcznie ok 100 złotych. To więcej niż ja karmiąc piersią w pierwszych miesiącach. (Ja 80 złotych).

Natomiast ta mama teraz, kiedy jej niemowlak ma ok 10 miesięcy, karmi malucha ok 3 razy na dobę mlekiem następnym (wiadomo, większymi porcjami niż na początku), ale wydaje mi się, że jedno opakowanie mleka modyfikowanego na miesiąc wystarczy. Czyli koszt ok 50 zł, ja nadal wydaję 80 złotych, więc teraz ja płacę więcej.

Można tu także zrobić inną analizę, bo każda matka kupuje inne mleko, jedna tańsze, druga droższe, inne mogą też mieć gramatury... Ale nie to jest celem tego postu. Chciałam udowodnić, że karmiąc piersią też trzeba się liczyć z wydatkami…



Mogę jednak pochwalić się, że moje dziecko chorowało mniej i łagodniej przechodziło choroby od opisywanego maluszka, karmionego mlekiem modyfikowanym. Może to przypadek, a może moje przeciwciała Jusi pomogły! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz